środa, 19 października 2016

Nasz tancerz w MAM TALENT

Dom kultury jest miejscem szczególnym. To tutaj wykuwają się talenty wśród dzieci i młodzieży. To tu zaczyna się prawdziwa przygoda ze sztuką, która dla wielu ma swoją kontynuację w przyszłości. Oczywiście, nie każdy uczestnik naszych zajęć staje się w przyszłości wybitnym malarzem, popularnym aktorem czy prima baleriną. Są jednak wybitne jednostki, które stają się naszą dumą i udowadniają nam, że nasza praca ma sens. 

Mowa tutaj o Czarku Borowiku, który rzutem na taśmę zabłyszczał w popularnym show telewizyjnym Mam Talent! dostając się do półfinału. Oczarował całą czwórkę jurorów wywołując tym samym łzy wśród publiczności. 
A zaczynał swoją przygodę z tańcem u nas, w Wodzisławskim Centrum Kultury, zasilając szeregi zespołu tanecznego MIRAŻ. 

Poniżej wklejam tekst artykułu o Czarku z Gazety Wodzisławskiej, wraz z wywiadem przeprowadzonym w poprzednim tygodniu.

"Cezary Borowik jest na ustach większości osób, które śledzą poczynania uczestników programu telewizyjnego Mam talent. Powód? Ten młody i niezwykle utalentowany tancerz przeszedł  do półfinału programu. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak trzymać kciuki i kibicować wodzisławianinowi. Zanim jednak ponownie zobaczymy go na szklanym ekranie, poznajmy bliżej jego historię.

Od ucznia do trenera
Tańcem zainteresował się już w szkole podstawowej. Ćwiczył w domowym zaciszu, oglądając filmiki z Internetu, bo rodzice bali się zapisać go do szkoły baletowej. Poważny krok w kierunku tanecznym zrobił w wieku 16 lat. Dostał się wtedy do zespołu tanecznego Miraż działającego przy Wodzisławskim Centrum Kultury. – Tańczyłem tam trzy lata i bardzo mile wspominam ten czas, gdyż poznałem wspaniałych ludzi , a także odniosłem sukcesy na mistrzostwach rangi krajowej i międzynarodowej – mówi Cezary. Taniec zaczął traktować poważnie, gdy dostał propozycję dołączenia do Studia Tańca Duet w Warszawie. – Zgodziłem się, mimo, że wiązało się to z wieloma wyrzeczeniami. Byłem w klasie maturalnej, co piątek wyjeżdżałem do Warszawy, wracałem w poniedziałek rano. Ale to w tym zespole rozwinąłem się do maksimum możliwości. Zdobyłem tytuł Mistrza Polski, dwa tytuły wicemistrza Polski, pozwiedzałem trochę świata. To było otwarcie drzwi do kariery. Rok temu doznałem kontuzji i zakończyłem z nimi współpracę. Udział w programie jest moim powrotem do świata tańca. Przez ostatnie pół roku pracowałem jeszcze jako trener w zespole Skaza w Raciborzu, ale teraz chcę się skupić na sobie – dodaje tancerz.

Chylińskiej brakło słów
On sam nigdy nie wpadł na pomysł, by startować w tego typu programach, ale zachęciła go do tego mama, która zawsze wierzyła, że jej syn posiada niebywały talent do tańca. Przekonali się o tym także jurorzy. Najpierw na precastingu we Wrocławiu, w którym wzięło udział ponad trzy tysiące osób. Potem także na castingu właściwym, gdzie jury w składzie: Agnieszka Chylińska, Małgorzata Foremniak i Agustin Egurrola obejrzało 166 występów. – Jestem dumny, że taki tancerz wszedł na tę scenę. To był kawał dobrego tańca – powiedział Egurrola, natomiast Chylińska nie znalazła słów, by opisać emocje, jakie towarzyszyły jej podczas oglądania występu. Cezary zaprezentował taniec współczesny z elementami gimnastyki i akrobatyki. – Choreografię i strój wymyśliłem sam, muzykę podpowiedziała mi mama – mówi Cezary. 22 października rozpocznie się półfinał. Cezary zatańczy choreografię pt. Upadły anioł, także we współczesnej, aczkolwiek bardziej lirycznej wersji z elementami baletu. – W półfinale już widzowie decydują o dalszych losach uczestników. – Mam nadzieję, że pokazywane przeze mnie emocje i umiejętności podobają się. Liczę, że znajomi trzymają za mnie kciuki. W moim przekonaniu już jestem zwycięzcą, bo przeszedłem trzy etapy z pięciu – mówi z uśmiechem.

Wiąże przyszłość z tańcem
Cezary jest przykładem na to, że warto podążać za marzeniami, choć przyznaje, że najważniejszy jeszcze przed nim. – Cel jest ważny, bo inaczej życie byłoby nudne. Aktualnie przygotowuję się do rozpoczęcia nauki w szkole baletowej w Poznaniu. Chciałbym zdobyć dyplom tancerza i wyjechać na studia do Philadelphii, na międzynarodowej rangi uniwersytet, do którego co roku dostaje się tylko 60 osób z całego świata – mówi tancerz.
Twierdzi, że do tańca wystarczą chęci i pasja. Oczywiście ważny jest też trener, który uczy i motywuje. Samodzielna nauka nie zawsze wychodzi na dobre, bo można popełnić błędy, które potem trudno wyeliminować.
A jak na tak udany debiut sceniczny zareagowali znajomi? – Byli w szoku, bo nie chwaliłem się nikomu, że chcę spróbować sił w tym programie. Wiedzieli tylko nieliczni. Gratulują mi, wspierają, odzew jest miły – mówi Czarek.
Poczynania tancerza można śledzić na profilu facebookowym: https://www.facebook.com/Cezary-Borowik-1234964309889773/?fref=ts"


/ autor artykułu: Agnieszka Kozielska, "Gazeta Wodzisławska"/

22 października 2016, godz. 20:00, Mam talent!, TVN - wszyscy przed telewizory i trzymamy kciuki!






/autor zdjęć: Noemi Muras/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz